17 książek 2019 roku
W liczeniu przeczytanych książek jest coś podobnego do kolekcjonowania magnesów z podróży. Zsumowane cyferki dają nam pod koniec roku poczucie, że coś w tych ostatnich miesiącach zrobiliśmy, coś przeżyliśmy i coś z tego na pewno wynieśliśmy. Nawet jeśli po spojrzeniu na któryś z tytułów przez dłuższą chwilę musimy przypominać sobie, jaka podróż się za nim kryła.
W tym roku przeczytanych książek naliczyłam 62 (tak naprawdę zrobiło to za mnie Goodreads, które dodatkowo pogratulowało mi wirtualnym konfetti w momencie ukończenia 60. tytułu), co nie jest liczbą ani szczególnie dużą, ani małą i nie świadczy absolutnie o niczym poza tym, że nawet po trzech miesiącach czytania „Anny Kareniny” i sześciu „Szczygła” można się wyrobić i osiągnąć zamierzony cel.
Na samym początku muszę też poczynić pewną obserwację: przeczytanie większej liczby książek niż w zeszłym roku (53) wcale nie sprawiło, że trafiłam na więcej zachwycających lub chociaż godnych dłuższego zapamiętania tytułów. Mam wrażenie, że ten rok nie dorasta do pięt poprzedniemu, choć wydawałoby się, że przez większość czasu dokonywałam bardziej świadomych wyborów lektur niż rok temu. Wygląda więc na to, że w literaturze, jak i w życiu, nie da się przewidzieć żadnych skutków naszych decyzji.
Mając coelhizmy za sobą, przejdźmy do listy najciekawszych, najbardziej zapadających w pamięć czy, zwyczajnie, najlepiej napisanych książek, jakie miałam przyjemność przeczytać w kończącym się roku.
Rzeźnia numer pięć / Slaughterhouse-Five
Kurt Vonnegut
O tej książce bardzo trudno pisać i mimo że bez wahania umieszczam ją na tej liście, to obawiam się, że nie do końca jestem w stanie wytłumaczyć dlaczego. Bo że klasyk – to wszyscy wiedzą. Że przynajmniej jednego Vonneguta każdy inteligent powinien przeczytać – też. Może dlatego że napisana jest wybitnym językiem, który płynnie przechodzi od opisywania okrucieństw wojny do spotkania bohatera z istotami z innej planety? Że zawiera fantastycznie absurdalny, ale jak wiele tłumaczący motyw wypadania z czasu? Że doskonale pokazuje bezsens i brud wojny? Wydaje mi się, że o najlepszych książkach zawsze najtrudniej się mówi, dlatego ja na jej temat już zamilknę i tylko zrobię sobie mały wyrzut, że dopiero w tym roku ją przeczytałam.
The Miseducation of Cameron Post
Emily M. Danforth
Pomimo że coraz rzadziej trafiam na młodzieżówki, które jestem w stanie z czystym sumieniem polecić (to ewidentny dowód na to, jak się starzeję), zawsze staram się wyróżniać te, które z mojego punktu widzenia zasługują na większe zainteresowanie. Książka o losach Cameron Post nie doczekała się póki co wydania po polsku, ale niektórzy mogą kojarzyć jej ekranizację, która przez krótki czas była do obejrzenia w naszych kinach. A dlaczego właśnie ona trafiła na tę listę? Pozwolę sobie przywołać fragment recenzji, którą napisałam niedługo po przeczytaniu książki. „The Miseducation of Cameron Post” to kolejna książka, podczas której człowiek odczuwa zwyczajną złość na ludzi. Na to, że krzywdzą innych, tłumacząc to troską o nich. Na to, że ich religijność paradoksalnie sprawia, że często nie potrafią w drugiej, innej od siebie osobie zobaczyć człowieka. Na to, że dzieci przez całe życie myślą, że coś jest z nimi nie tak i nienawidzą się za to, że nie potrafią tego naprawić. I choć pomimo naprawdę trudnych wydarzeń nie ma w niej ani cienia grania na emocjach czy podkręcania dramatyzmu, podczas czytania trudno tej złości nie odczuwać.
Terror / Terror: Ein Theaterstück und eine Rede
Ferdinand von Schirach
„Terror” to jedyny przedstawiciel dramatu na tej liście (mimo że niejedyny w tym roku przeze mnie przeczytany) i jedyny dramat współczesny, po jaki sięgnęłam w ciągu ostatnich kilku lat. Cała jego akcja rozgrywa się wokół starego jak świat dylematu moralnego: jak wycenić wartość ludzkiego życia, kiedy stajemy przed koniecznością zdecydowania o tym, która z dwóch grup ludzi ma przeżyć? Tym, co najbardziej spodobało mi się w tym krótkim dziele, było pozostawienie ostatecznej oceny samemu czytelnikowi – autor przedstawia nam dwa wyroki sądu będące skutkiem podejmowania tych niemożliwych decyzji i tylko my możemy odpowiedzieć sobie, z którym z nich w głębi duszy zgadzamy się bardziej.
The Tsar of Love and Techno
Anthony Marra
Jeśli miałabym przydzielić którejś z książek z tej listy tytuł najbardziej niezwykłej, ta byłaby zdecydowanym zwycięzcą. Przeplatające się na przestrzeni kilkudziesięciu lat losy zupełnie różnych od siebie bohaterów ujawniają, jak ogromne znaczenie mają czasami na pierwszy rzut oka zupełnie nieznaczące szczegóły. To opowieść smutna i piękna, inteligentna i niesamowicie wciągająca. To książka, o której trudno mówić, bardzo łatwo natomiast się nią zachwycać. Od historii artysty-cenzora, poprzez losy baletnicy i upadłej miss, aż po dzieje żołnierza i jego brata – żadna opowieść nie jest tutaj przypadkowa, a nam pozostaje tylko odkrywać kolejne powiązania pomiędzy z pozoru niemającymi nic wspólnego nitkami historii. Bardzo bym sobie życzyła, żeby została kiedyś u nas wydana.
Inna dusza
Łukasz Orbitowski
Bardzo często mówię, że lubię wszelkiego rodzaju eksperymenty literackie i za taki eksperyment można chyba uznać serię książek „Na F/Aktach”, do której przynależy „Inna dusza” Łukasza Orbitowskiego. Jaki jest jej zamysł? Znani pisarze biorą na warsztat sprawy kryminalne z ostatnich dekad polskiej historii i przedstawiają je w wersji fabularyzowanej, gdzie fakty przeplatają się z artystycznymi domysłami. „Inna dusza” to niezwykle przekonujący obraz Bydgoszczy w latach dziewięćdziesiątych, gdzie miały miejsce dwie okrutne zbrodnie, dokonane ręką jednego młodego mężczyzny. Mężczyzny, który, jak sam mówił na sali sądowej, tak naprawdę nie wie, dlaczego zabił. Orbitowski stara się wejść w głowę człowieka, który nie mając realnych motywów, podejmuje decyzję o zamordowaniu dwóch znanych mu, a nawet bliskich osób. To książka przerażająca, ale i zachwycająca w tym, jak szczegółowo odtwarza realne wydarzenia, dodając do nich warstwę bardzo interesującej i wiarygodnej fikcji.
Pestki
Anna Ciarkowska
To opowieść o ramach, w jakich wciąż niektórzy chcieliby zamykać kobiety. O tym, jak szkodliwe jest narzucane innym swojej wizji życia i spełnienia, jak pogoń za realizacją życzeń innych może doprowadzić do nieszczęścia. To książka, która pokazuje, jak bardzo wciąż jest nam potrzebny feminizm i walka o to, by kobieta mogła decydować o swoim życiu wyłącznie w zgodnie z własnym sumieniem. Nie matki, babci, partnera czy społeczeństwa. W innym wypadku konsekwencje życia według cudzego scenariusza mogą skończyć się tragicznie, tak jak pokazuje to Ciarkowska w swojej przejmującej, choć bardzo minimalistycznej książce.
Serce meduzy / The Thing About Jellyfish
Ali Benjamin
Wyjątkowa młodzieżówka dla nieco młodszych nastolatków, w której historia opowiadana jest z perspektywy dziewczynki nieco wyróżniającej się na tle swoich rówieśników. Spogląda na świat o wiele bardziej racjonalnie od nich, nie rozumiejąc często ich emocji, i w taki sam sposób próbuje sobie poradzić z tragedią, jaka ją spotkała – śmiercią byłej przyjaciółki. To piękna opowieść pomagająca w radzeniu sobie z żałobą i własnymi błędami, których nie da się już naprawić.
27 śmierci Toby’ego Obeda
Joanna Gierak-Onoszko
Poruszający i wstrząsający – to dwa, może nieco tabloidowe, ale wciąż idealnie oddające przekaz reportażu Joanny Gierak-Onoszko epitety. Pisarka wybrała wątek z historii Kandy, o którym prawie się nie mówi – i o którym wielu wyżej postawionych Kanadyjczyków na pewno chciałoby zapomnieć. „27 śmierci…” przedstawia historię ocaleńców, czyli dzieci rdzennych mieszkańców Kandy, którzy siłą zostali odebrani swoim rodzicom i wcieleni do szkół, gdzie prowadzący i pracownicy zgotowali im piekło, z jakim do dzisiaj nie są sobie w stanie poradzić. Ta książka to dowód na to, jak trudno nawet w tak liberalnym kraju jak Kanada przyznać się do popełnionych błędów i uznać krzywdę swoich własnych obywateli.
Szczygieł / The Goldfinch
Donna Tartt
Moja historia związana z czytaniem „Szczygła” miała niemal tak wielki rozmach jak sama książka; czytałam ją w trzech krajach, na przestrzeni trzech pór roku, mając swoje lepsze i gorsze chwile. Ale mimo że dzieło Tartt nie pochłonęło mnie na tyle, żeby skończyć je w krótszym czasie, to wciąż pozostaje jedną z najważniejszych lektur poprzedniego roku. To była zdecydowanie największa literacka przygoda ostatnich miesięcy, po której przez dłuższy czas odczuwałam pustkę jak po powrocie do domu z długiej podróży. To książka kompletna, w której momentami padają idealne wręcz sentencje (zwłaszcza na samym jej końcu), chwilami przeintelektualizowana, ale zawsze imponująca dbałością o szczegóły. Może z wyjątkiem odmiany polskich rzeczowników. Dlaczego nikt nigdy nie konsultuje się z Polakami w sprawie naszego języka?
Jej ciało i inne strony / Her Body and Other Parties
Carmen Maria Machado
„Jej ciało i inne strony” to osiem opowiadań, których centrum stanowią kobiety. Kobiety walczące o swoją niezależność w relacjach z mężczyznami, kobiety, które nie zgadzają się na narzucany im styl życia, kobiety, które zostały skrzywdzone lub które krzywdzą same siebie, próbując odnaleźć się w świecie, który co krok stawia przed nimi kolejne wymagania albo stara się w nowy sposób zniewolić. Ale mimo że temat jest wspólny, a główną bohaterką zawsze jest kobieta, w książce nie znajdziemy dwóch podobnych do siebie opowiadań.
The Winter of the Witch
Katherine Arden
Trzecia część znakomitej Trylogii Zimowej Nocy, zapoczątkowanej przez świetnego „Niedźwiedzia i słowika”. Po minimalnie słabszej drugiej części Arden znów mnie zachwyciła i tak po dziś dzień odczuwam niewyobrażalny smutek, że historia Wasi dobiegła końca. Znów było magicznie, z nieco większym rozmachem, ale wciąż niesamowicie klimatycznie.
Moja rodzina i inne zwierzęta / My Family and Other Animals
Gerald Durrell
Tytuł mający bezapelacyjne pierwsze miejsce w kategorii książki idealnej na lato. Słoneczne Korfu, którego natura opisana jest w porywających szczegółach, sprawiało, że nawet w pochmurne weekendy nad polskimi jeziorami czułam się, jakbym znowu wróciła na tę niesamowicie zieloną wyspę. Dodatkowo bezgraniczna miłość i niewyobrażalny szacunek Geralda do zwierząt powodują, że nawet dorosły człowiek zaczyna się z większą uwagą i zaciekawieniem przyglądać najmniejszym istotom, które spotyka na swojej drodze. To pierwsza część trylogii, której kolejne tomy pozostawiłam sobie na następne lato, ale już teraz nie wyobrażam sobie momentu rozstania z cudowną rodziną Durrellów.
Achilles. W pułapce przeznaczenia / The Song of Achilles
Madeline Miller
Rzadko w tym roku zdarzało mi się zachwycać opowieściami w takim stopniu, jak jakieś kilkanaście lat temu (kiedyś trochę bardziej przeżywałam fikcyjne historie), ale przy retellingu Miller czułam się znowu jak szesnastolatka, która po przeczytaniu książki chce tylko słuchać smutnych playlist tworzonych przez fanów, a najlepiej dopisać jeszcze własne szczęśliwe zakończenie w postaci fanfika. Język Miller jest tak piękny i tak bardzo pasuje do opowiadanej przez niej historii miłosnej Achillesa i Patroklosa, że czasami aż musiałam zatrzymywać się przy niektórych fragmentach, żeby w pełni je docenić.
Wszystko, czego wam nie powiedziałam / Everything I Never Told You
Celeste Ng
Zdarza Wam się, że czytając książkę, odnosicie wrażenie, iż jej autor siedzi Wam w głowie i przelewa na papier wszystkie Wasze największe lęki i obawy? Ja właśnie miałam tak z powieścią Celeste Ng, która zresztą po raz drugi trafia do mojego zestawienia najlepszych książek roku (w zeszłym na liście były jej „Małe ogniska”). To historia o zwykłych ludziach, żyjących w zupełnie niewyróżniającym się mieście, którzy przeżywają swoje własne małe dramaty i borykają się z niechcącym ucichnąć pytaniem w środku głowy, czy aby na pewno podjęli w swoim życiu właściwe decyzje. Nie wiem, czy każdemu będzie tak bliska jak mnie, ale jednego jestem pewna – to kawał naprawdę świetnej obyczajówki, który trudno przez jakiś czas wyrzucić z głowy.
Postanowiłam wyselekcjonować trzy książki, które mogłabym zakwalifikować do top of the top, jeśli tylko ktoś postawiłby mnie przed takim wyborem. Są to:
Missoula. Gwałty w amerykańskim miasteczku uniwersyteckim / Missoula: Rape and the Justice System in a College Town
Jon Krakauer
Po pierwszych dwudziestu stronach musiałam odłożyć czytanie książki na kilka dni. Po jej skończeniu przez długi czas nie potrafiłam nic sensownego o niej napisać. Do dzisiaj, mimo że minęło już kilka miesięcy od jej skończenia, pamiętam każdą sprawę, którą Krakauer opisał w swoim reportażu. Przy jej lekturze nie da się pozostać obojętnym; każdy empatyczny człowiek będzie odczuwał żal, smutek, a przede wszystkim niewypowiedzianą złość. I myślę, że tego właśnie bardzo potrzebujemy – tej siły napędowej w postaci gniewu na niesprawiedliwość świata, żeby nie pozostawać na nią obojętnym. To najważniejszy dla mnie reportaż zeszłego roku, jeden z najbardziej poruszających, które przeczytałam w swoim życiu i jeśli bym mogła, zmusiłabym do przeczytania go absolutnie każdego.
Taśmy rodzinne
Maciej Marcisz
Długo myślałam o tym, która z książek polskich autorów zostanie ze mną po tym roku najdłużej i chyba będą to właśnie „Taśmy rodzinne”, debiut literacki Macieja Marcisza. To bardzo swojska w swoim klimacie opowieść o rodzinie na tle transformacji Polski, w której, tak myślę, każdy z nas odnajdzie jakiś fragment znanej mu rzeczywistości. Marcisz, odtwarzając najbardziej skomplikowane, a zarazem najlepiej nam znane niuanse rodzinnych relacji wie doskonale, jak bez grania na emocjach poruszyć czytelnika i z niezwykłym wyczuciem pisać o najtrudniejszych sprawach. Życzę sobie i nam jak najwięcej tak mądrych książek na naszym rynku w tym roku.
Uwolniona / Educated
Tara Westover
Bezapelacyjnie – książka 2019 roku. Pamiętam, że czytałam ją jeszcze parę miesięcy przed polskim wydaniem i wtedy nie miałam zupełnie z kim się nią zachwycać. Teraz takich osób jest o wiele więcej i uważam, że była to najlepsza decyzja wydawnicza dotycząca zagranicznych książek, jaką podjęto na naszym rynku. Bo historia Tary Westover jest niezwykła. Jest dowodem na to, jak ogromne znaczenie w życiu każdego z nas ma edukacja i jak wielkim przywilejem jest możliwość jej zdobywania. Pokazuje także, jak koszmarne i tragiczne skutki ma fanatyczne zapatrzenie w religię, które odbiera zdolność racjonalnego myślenia i ludzkiego podejścia do najbliższych, którzy chcieliby żyć w inny sposób. W końcu uświadamia nam, jak daleko może zwykłego człowieka zaprowadzić siła woli, która pcha go do przodu nawet w chwilach, w których absolutnie każdy jest przeciwko niemu.
Polecałam ja,
PS Część opisów pochodzi z moich instagramowych recenzji, bo absolutnie nie ściemniałam, kiedy pisałam, że po paru miesiącach czasem muszę googlować tytuł, żeby przypomnieć sobie, o czym dokładnie była książka.